Kino pod chmurką coraz bliżej
Radosława Knesza, inicjatora pomysłu kina plenerowego w dzielnicy Maroko-Nowiny pytamy na jakim etapie jest obecnie projekt.
Szymon Kamczyk. Z jakimi instytucjami konsultowałeś w ostatnim czasie temat kina pod chmurką?
Radosław Knesz. Konsultowałem projekt z przedstawicielkami Rady Dzielnicy oraz prezesem Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Chciałbym jeszcze spotkać się z przedstawicielem Rady Osiedla Nowiny.
Jakie odczułeś nastawienie?
Bardzo pozytywne! Oczywiście nie obyło się bez wnikliwych pytań, dotyczących przede wszystkim przewidywanej lokalizacji takiego wydarzenia, czasu trwania, ilości osób, repertuaru i oczywiście kosztów.
Czy padły jakieś deklaracje?
Ze strony rady dzielnicy mogę liczyć na wsparcie w promocji i organizacji takiego wydarzenia. Jest również szansa na wsparcie finansowe. Ze strony RSM mogę liczyć na udostępnienie odpowiedniej lokalizacji.
Gdzie mogłyby się odbywać seanse kina pod chmurką?
Cały czas myślę, że boisko byłego Bobtransu przy ul.Broniewskiego jest najbardziej odpowiednim miejscem na kino plenerowe, ale w tym roku planowana jest jego modernizacja. Liczę, że uda nam się zorganizować kino pod chmurką jeszcze przed tą inwestycją.
Czego obecnie potrzeba, aby zrealizować projekt?
Chętnych do organizacji takiego wydarzenia mieszkańców Rybnika. Mam tu myśli każdą osobę, grupę nieformalną, wolontariuszy, organizację pozarządową, która chciałby przyczynić się do powstania takiego wydarzenia w naszym mieście. Jakiś czas temu słyszałem, że ciężko jest w Rybniku zorganizować wydarzenie kulturalne, które będzie cieszyło się zainteresowaniem. Czasem mam takie wrażenie, że mieszkańcy naszej dzielnicy coraz częściej zamykają się w swoich mieszkaniach i nie zwracają uwagi na to co dzieje się wokół nich. Praca, dom, obowiązki, praca… W pełni to rozumiem, sam również żyje w takim „przyśpieszonym tempie”, ale wiem jak ważne jest aby czasem się zatrzymać. Mam nadzieję, że kino plenerowe, będzie taką stop klatką.
Czy myślisz, że uda się osiągnąć zamierzony cel w tegoroczne wakacje?
Zrobię ile będę tylko mógł, ale sam nie dam rady. Do organizacji takiego przedsięwzięcia potrzeba zaangażowania więcej niż jednej osoby.
Czy w realizację projektu mogą włączyć się np. młodzi mieszkańcy, którzy chcą zrobić coś pożytecznego w dzielnicy?
Każda para rąk jest mile widziana, zarówno młodzi jak i starsi, kobiety i mężczyźni – nie ma ograniczeń. Jeśli ktoś chciałby dołączyć do zespołu przygotowującego ten projekt to zapraszam gorąco do kontaktu radosław.knesz@gmail.com lub pod nr 791 761 057.